piątek, 14 listopada 2014

3. Popatrz wcale się nie boję~

Przystałam na tą "prośbę". Ja nie wykonuje rozkazów, choćbym miała przepłacić to życiem-Zostanę wolna, do końca.
Kiedyś zapytałam Fripa-Czemu by być wolnym, trzeba kłamać ? Nie odpowiedział, a ja już więcej nie poruszyłam tego tematu.
Czemu nie obawiam się Asakury ?
Nie wiem... jest OK. Wszystko mi obojętne, a ja jedynie czuję te przyjemne drgawki w nogach. Marzy mi się "kompot", ale maku lekarskiego brakuje, a wraz z tym jedynego, niezbędnego składnika-mleczka.
-Podoba mi się wasza ideologia, ale z tym swoim wyimaginowanym pokojem, daleko nie zajdziecie-mruknął posyłając mi nieznaczny, ale pewny siebie uśmiech.
Nie odpowiadam.
Milczę.
Nie dlatego, że nie wiem co powiedzieć po prostu nie zamierzam odpowiadać na głupie zaczepki.
-Szanujecie naturę i żyjecie z nią w zgodzie. Bacznie obserwowałem wasze postępy i walki w czasie turnieju i muszę przyznać. Byłem pod wrażeniem, ale widać było, że wcale wam nie zależy-kontynuował. Miał rację, wcale nam na tym nie zależało.
Dla mnie był to jedyny pretekst by wyrwać się z szarej rzeczywistości i codziennego życia z dala od "domu", albowiem nikt kto żyje przeszłością nie osiągnie szczęścia. Wtedy nie ma żadnego alternatywnego spojrzenia na przyszłość.
Żyjemy teraźniejszością i walczymy z tym mieszczańskim, śmiesznym ustrojem społeczeństwa.
-Zależało nam, ale nie na tyle by krzywdzić naszych braci-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
Przystanął na chwilę patrząc na mnie spod łba. Czułam się trochę niezręcznie, jak dziecko przyłapane na sprzeciwianiu się woli rodziców bądź opiekunów prawnych. Teraz jednak nie ma to większego znaczenia.
Nim się obejrzałam po raz drugi w tym tygodniu znalazłam się w świątyni, gdzie doszło do naszego drugiego spotkania.
-Ludzie nie są braćmi, a przynajmniej póki co, TAK JUŻ JEST-prychnął wyrażając tym samym swoje niezadowolenie wobec mojej postawy. Jakie to ma znaczenie ?
-Posłuchaj mnie przez chwilę, dobrze ? Załóżmy, że ktoś wyrządza Ci krzywdę, ale czy działając według zasady "oko za oko, a ząb za ząb", to nie zniżamy się do tego samego poziomu ? Czy stajemy się lepsi, a może właśnie popełniamy jeszcze cięższy grzech ?-nic nie odpowiedział a przynajmniej nie słownie. Widziałam cień zwątpienia w jego oczach, ale silne pchnięcie i upadek na podłogę lekko  mnie przyćmiły. On zaś zasiadł na tym samym tronie co wczoraj, spuszczając głowę.
Bujne, szatynowe włosy skutecznie zasłaniały jego oblicze. Tak jakby próbował coś ukryć... ?
-Jesteś potwornie dziecinna, Silver. Powinienem się Ciebie pozbyć by uniknąć dalszych kłopotów, ale póki co wierzę iż zmienisz swój światopogląd i przejrzysz na oczy. Wraz ze swoją grupą sprawiacie sporo problemów, a przynajmniej tak twierdzi większość uczniów jak i znaczna część mojego klanu. Jednakże widzę w was spory potencjał i szkoda byłoby stracić takich uczniów-ilustrował mnie spojrzeniem pełnym wyższości. Jego niepewność zniknęła tak szybko jak się pojawiła.
Nadal coś ode mnie oczekiwał i chyba wiem czego...
Nie zdążyłam jeszcze wypowiedzieć słowa, kiedy coś przycisnęło mnie do ziemi,  przez co znalazłam się w pozycji klęczącej, a raczej osoby oddającej pokłon.
Zadowolenie malowało się na jego ustach, co podkreślał znaczący uśmieszek. Wzruszyłam ramionami, kiwając się lekko.
-*Yeah! Come on, come on, come on, come on! Now touch me, baby. Can't you see that I am not afraid-naszło mnie jakoś na doorsów (Chodzi o "The Doors"). Pewnie teraz uzna mnie za wariatkę i dostanę "karę" za nieszanowanie przyszłego a może raczej niedoszłego króla szamanów. Tylko ile to ja już razy nie dostałam i nadal się nie nauczyłam przestrzegać tych bezsensownych reguł!
-Jak widać humor Ci dopisuje i masz nadmiary energii. Dobrze to zaraz spożytkujesz na treningu-oznajmił wyzywająco z leciutkim uśmieszkiem.
On sobie chyba żartuje, nie mam ochoty wykonywać czyichkolwiek poleceń!



~jakiś czas później~


Padłam i to dosłownie. Alfa musiał mnie wnieść do "pokoju", a raczej na chatę. Towarzystwo przygrzane. Maanam miała wlepiony ten swój smutnawy uśmiech z domieszką senności, a Firip właśnie zapodał jakiś kawałek na adapterze.
Płyty winylowe najlepiej zapisują dźwięk oddając przy okazji nastrój tamtych lat. Wszystko mnie bolało, każdy mięsień. Przez Asakurę i jego "małej konfrontacji" nie mogłam się ruszyć, a może nie chciałam ?
Jest jedna rzecz jaką muszę przyznać-sporo się dzisiaj nauczyłam. Najboleśniejsze, ale i za razem najważniejsze było starcie przy użyciu tylko pięciu zmysłów, w tym jednego dodatkowego-szamańskiego, a mówiąc po ludzku-Kazał mi z zamkniętymi oczami nasłuchiwać i odbierać ataki, czyli po prostu broniąc się.
Moja "kocia natura", raczej ma to do siebie, że posiadam świetny wzrok, ale z pozostałymi zmysłami bywa trochę gorzej.
Miał inne zwyczaje nauczania niż w pozostałych uczelniach, w jakiś dotychczas przebywałam. Wiedza merytoryczna i zdolności musiały mieć swoje odzwierciedlenie w praktyce. Z tego co zdążyłam zauważyć zmuszał do myślenia i mimo wszystko zachowywał spokój, udawany spokój... W każdej sytuacji.
Był inny, a te różnice jasno rzucały się w oczy, ale co to dobrze ?
-Silv, nie odpływaj-głos mojego przyjaciela zawsze mnie rozweselał i teraz też tak było. Drapał mnie za uchem, a przez tą "stronę" Neko no hana, mruczałam jak najęta, aż Alfa się uśmiechnął z rozbawieniem.

~*~


   Kochana Mamusiu,

Z pewnością czekasz na mnie pośród gwiazd. Obiecaj tylko, iż tak jest!
Tęsknię. Serce przeszywa ból niewyobrażalny, ze względu na stratę. Tak mamo, nadal żywię urazę do ojca. Nie potrafię mu przebaczyć nawet jeśli nasza idea, Dzieci Kwiatów nakazuje takie postępowanie. Nie umiem i nie wiem czy kiedykolwiek posiądę tą jakże trudną umiejętność.
Z tego co pewnie widzisz tam z oddali, Kora nadal nie budzi się do życia. Czy to śmierć kliniczna ? A może jej duch tak jak twój już pragnie być bliżej Boga ?
Niedługo też do Ciebie dołączę, mamusiu. W końcu będziemy razem~
Frip zawsze mi przypomina, że ten świat jest tylko naszą wyboistą drogą do szczęścia. Chcą się nas pozbyć, ale nie możemy się tak łatwo poddawać !
Nie poddam się dla Ciebie, mamo... 
Obiecuję~


    Twoja Droga
        Silv~

Miałam w zwyczaju w drugie piątki miesiąca kłaść na moim małym ołtarzyku pamięci o Tobie-list.
Chcę być zawsze wiedziała co się ze mną dzieje. Nie ważne czy wychodzi na lepsze czy gorsze, po prosto pamiętaj, że mi Ciebie potwornie brakuje.
Jesteś już tam w oddali. Zajmujesz miejsce blisko jasnych gwiazd. Czy w końcu zaznałaś błogi spokój, o którym od zawsze marzyłaś ?

~w nocy~

Obudziłam się z krzykiem. Płakałam nie mogąc się uspokoić. Firip oznajmił, że jestem w ciągu i płakał razem ze mną ubolewając nad światem. po czym dał mi do nuchania prochy i dalej utulał w swych ramionach.
Nie byłam w stanie teraz się uspokoić. Do póki TO uczucie nie zniknie, dalej będę łkać nad niezapełnioną pustką.
Nie mogłam się uspokoić, chociaż bardzo chciałam. Krztusiłam się własnymi łzami a prochy, które otrzymałam wcale nie ułatwiały mi tego.
Rozległ się trzask drzwi wejściowych, a do naszego królestwa wtargnął "ktoś" nieproszony.
Przejął się ? Co się stanie ? Pewnie jest wściekły, że mu przeszkadzamy w odpoczynku lub medytacji... Jeśli zrobi to co miał w zwyczaju to wiedz mamo, że jestem już blisko Ciebie.
-Zanieś ją do kaplicy-ten rozkazujący ton bębnił mi w uszach i to wszystko co pamiętałam. Prochy działały jak należy.
Odpływam.

*No chodź, no chodź, no chodź już
Dotknij mnie
Popatrz nie boję wcale się

2 komentarze:

  1. Notatka jest niesamowita!! Biedna Silver żyć pod jednym dachem z Hao jest ciężko i jeszcze jego nauki...Ja bym tak uciekła po dwóch dniach. Lecz nasza bohaterka jest silniejsza.
    Pozdrawiam Marcia

    OdpowiedzUsuń
  2. 21 year-old Speech Pathologist Briney Gaylord, hailing from Levis enjoys watching movies like Baby... Secret of the Lost Legend and Sand art. Took a trip to Zollverein Coal Mine Industrial Complex in Essen and drives a Impala. powinienes to sprawdzic

    OdpowiedzUsuń